Before love can not escape.

Rozdział 1 ;P

Czytasz=komentuj.

-Viola-zawołała mnie Jesica z drugiego końca korytarza. Podbiegla do mnie i mnie przytuliła.

-Hej choć bo pani Potter będzie się czepiać-powiedziałam i pobiegłyśmy do sali.

W sali byłyśmy 10 minut po dzwonki.

-Witamy panny spóźnialskie. Miejcie świadomość że po lekcjach.-mówiła pani.

-Jak zwykle- odburknełam

-Dobra siadać!-rozkazała

Usiadłyśmy na naszym miejscu w ostatniej ławce pod oknem.Przed nami siedział Daniel i chłopak którego nie znaliśmy.

Zapisałyśmy temat lekcji. Daniel się do nas odwrócił. Ta jego śliczna grzywka opadająca w nieładzie na jego czoło. Westchnełm.

-Czy panny spóźnialskie mają pożyczyć korektor?-spytał złośliwie.

-A może tak proszę-drarzniłam się

-Przepraszam. Czy moja piękna spóźnialska pożyczy mi korektor proszę?-zapytał ponownie i się zaśmiał moja reakcja była podobna.

-A co z tego będę miała?-spytałem.

-buziaka-odpowiedział z uśmiechem.

Zrobiłam dziwną minę, a Jess się uśmiechnęła. Daniel mi się podoba i ona o tym wie.

Wyjęłam z piórnika korektor i podałam mu go ,a on cmoknoł mnie w policzek.

Musieliśmy słuchać jak pani gada nam o jakiś wiązankach chemicznych.

Lekcja dobiegła końca.

Wreszcie.Szybko się spakowałam u nie patrząc na Jess wyszłam a raczej wybieglam z sali. Pobiegłem do łazienki. Musiałam wziąść pewne tabletki i nie chcę żeby Jesica o tym wiedziała. Zrobiłam co miałam zrobić i poszłam pod sale gimnastyczną. Tam czekała Jesica.

-Gdzieś ty była?-spytała

-W toalecie-uśmiechnęłam się.

-Aha-powiedziała i po jej słowach zadzwonił dzwonek.

W szatni dziewczyny się szybko przegrały Laura robiła znów jakieś awantury. Nie rozumiem tej dziewczyny.

W-f mieliśmy na dworzu. Chłopaki grali w nogę a dziewczyny w siatkę. Ja, Jesica i Daniel gadaliśmy.
Nagle zrobiło mi się słabo i kręciło mi się w głowie. Odruchowo złapałam się za głowę.
-Viola co Ci jest?-spytał z troską.
-Nic taki jakiś odruch miałam-skłamałam
-na pewno?-spytaj
-tak-po moich słowach ból się nasilił. Zsunełam się po murku przy którym staliśmy.
-Violetta!-tylko krzyk Daniela usłyszałam.
Oczami Daniela
Violetta straciła przytomność. Wziąłem ją na ręce i z Jess poszliśmy do wuefisty.
-proszę Pana Violetta zasłabła.-wytłumaczył przerażony.
-idźcie z nią do pielęgniarki-wykonaliśmy jego polecenie
Szliśmy do szkoły Jess próbowała ją ocucić.
Położyłem Violettę na kozetce. Wyjaśniliśmy pielęgniarce co się stało. Ta kazała nam iść do sekretariatu zadzwonić po pogotowie. Viola była pełnoletnia więc po rodziców nie musieli dzwonić. Jess zaproponowała że ona pójdzie, a ja niech zostanę z Violą.
Siedziałem obok niej na kozetce i trzymałem ją za ręce. Gdy pomyślałem że może się już nie obudzić. Łza spłynęła po moim policzku. W tym momencie do gabinetu weszła Jesica a za nią dwóch sanitaruszy.
-Nie martw się wszystko będzie dobrze-jeden z nich i poklepał mnie po ramieniu.
-Wiem a czy mogliśmy jechać z wami.-prosiłem z załamany głosem.
-Jeśli chcecie-uśmiechnął się
-Dziękuję!-krzyknęła
Przez całą drogę trzymałem Violettę za rękę.

*****************************************

Oczami Jesici w szpitalu

Siedzieliśmy w szpitalnym bufecie. Daniel właśnie kupował sobie sok pomarańczowy.

-Myślisz że to coś poważnego?-pytał Daniel

-Teraz to nie wiem co ja mam o tym myśleć-Mam mętlik w głowie. -Czemu ona nic mi nie powiedziała

-Ale o czym??-spytał

-Bo jak sanitariusze przyjechali poprosili o coś ci mogli potwierdzić tożsamość Violi. Poszliśmy do szatni i zaczęłam szukać w jej torbie czegoś takiego i zamiast tego znalazłam tabletki wspomagające odchudzanie. Kiedyś Violka mówiła że chcę schudnąć bo chcę zostać fotomodelką. Te tabletki jej zaszkodziły-wytłumaczyłam

-Co? Ona to chyba żartuje. Każda modelka chciałaby mieć taką figurę jak Violka.-mówoł

-Choć lepiej do niej. Zobaczymy jak się czuje-wstałam z krzesła Daniel uggczynił to samo.

Weszliśmy do sali na której leżała Viola.Już wróciła do żywych.

-jak się czuje moje maleństwo?-mówiłam jak do dziecka.

-Dobrze ale muszę zostać na obserwacji do jutra.-wyjaśniła

Danielowi właśnie w tym momencie zadzwonił telefon. Odebrał go. Po zakończeniu rozmowy powiedział:

-Muszę wyjść i mam dla cb niespodziankę Viola.-powiedział i wyszedł

-Co to za niespodzianka? -Spytała

-nie wiem ale wiem że on coś ten. Przez cały czas trzymał cię za rękę i jak weszłam do gabinetu pielęgniarki to płakał.

W tym momencie do sali wszedł Daniel ten jego kuzyn Bartek chyba i.....

*******************************************

Myślę że się podoba. Tym razem dedykacja dla Blondi pozdro śliczna.